Strona główna -> Aktualności

ROZWAŻANIA DROGI KRZYŻOWEJ ZA OJCZYZNĘ

12.03.2025, Kategoria: Aktualności


Droga krzyżowa za Ojczyznę

 

  Wstęp

 

Panie Jezu Chryste, Ty wydałeś samego siebie i zostałeś nad ziemię wywyższony na drzewie Krzyża, aby przyciągnąć wszystkich do siebie. Pragniemy teraz przejść razem z Tobą Krzyżową i modlić się o błogosławieństwo Boże dla naszego kraju i wszystkich Polaków. Prymas Tysiąclecia Kardynał St. Wyszyński wołał: „Dla nas po Bogu największa miłość to Polska”, a Św. Jan Paweł II dodawał:  „ Miłość Ojczyzny łączy nas i musi łączyć ponad wszystkie różnice”.

Papież Polak wołał do młodych: „Wy macie przenieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię Polska. Tego trudu się nie lękajcie. Polska potrzebuje pamięci, aby pielęgnować tożsamość, którą przekazali nam nasi ojcowie i dziadkowie, a do której każde pokolenie wnosi swój bezcenny wkład”.

Módlmy się, abyśmy byli dobrymi synami i córkami tej ziemi. Idźmy więc za Krzyżem! Pokorni, uważni, skupieni. Idźmy na kolejną lekcję miłości!

 

 

Stacja I

Pan Jezus na śmierć skazany

 

Jezus w czasie swojej ziemskiej wędrówki uzdrawiał, wyrzucał złe duchy, rozmnażał chleb dla tłumów, odpuszczał grzechy, wskrzeszał. Spotkało się z Nim tysiące ludzi, a teraz… przed Piłatem… nikt nie stanął w Jego obronie.

Dziś jest podobnie. Na Tego, który mówi: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, kochaj i przebaczaj, w dalszym ciągu wystawiają wyrok śmierci. Chcą Go usunąć z państw, ze społeczności, rodzin, szkół i z wszystkich serc. Po której stronie staniesz? Czy ty też chcesz wykrzyczeć Jezusowi prosto w twarz: Jesteś winien śmierci? Ty też chcesz mu powiedzieć, że już Go nie potrzebujesz? Podpisujesz wyrok na Chrystusa, gdy zaczynasz kogoś nienawidzić, zazdrościć, krzywdzić lub zdradzać. Może nadeszła godzina, byś podarł wyroki, byś przestał umywać ręce od odpowiedzialności i miłości.

Dziś w naszej Ojczyźnie obserwujemy plagi niesprawiedliwych ludzkich sądów i wyroków. Jakże łatwo skazać niewinnego, a ułaskawić złoczyńcę i to w majestacie prawa! Jakże dziś wielu milczy wobec bezprawia i zgadza się na wyrok śmierci.

Módlmy się o prawdę i odpowiedzialność za słowo, szczególnie w przestrzeni publicznej i mediach społecznościowych. Strzeżmy Bożych i ludzkich praw w naszym kraju!

 

Stacja II

Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
 

Jezus spotkał się z niesprawiedliwym oskarżeniem i wyrokiem.  Źli ludzie postawili fałszywych świadków tylko po to, aby udało im się Go skazać   i zniszczyć. Na ramiona Jezusa wkładają ciężki krzyż. Dlaczego ten krzyż jest taki ciężki?
Bo w krzyżu skupiła się jak w soczewce, cała niesprawiedliwość świata. Ludzie naszych czasów są bardzo podobni do tych, z czasów Jezusa. Dziś na ramiona naszej Ojczyzny wkładany jest krzyż, który ma na imię: postępowe prawo, podporządkowanie się, niemoralność, bezbożność, wykorzystanie ekonomiczne. Ten ciężar krzyża, w imię solidarności, powinno się wspólnie nieść. Nie można przejść obok niego obojętnie.

Jezus pyta dziś każdego z nas „Czy nie jesteś ciężarem dla innych? Czy nie wkładasz krzyża na ramiona tych, z którymi jesteś w domu rodzinnym, w pracy, w szkole?”

Prosimy Cię Jezu, pomóż nam solidarnie dźwigać codzienny krzyż, szczególnie ten, który jest wymierzony przeciwko naszym narodowym wartościom.

Nie możemy dopuścić do zapomnienia tego, co przeżyła Polska. Dzieje naszego narodu są bowiem przestrzenią duchowego wzrostu wielu pokoleń. Widać w nich, jak dzięki Chrystusowi i Jego Ewangelii, nasz kraj wydawał na świat wielu dobrych i mądrych ludzi. Doceniajmy to, co otrzymaliśmy od Boga i Kościoła. Nie pozwólmy, by nasi potomkowie deptali katolickie wartości. Zamiast pielęgnować otrzymane rany miejmy w pamięci wielkie dzieła Boga, które zostały uczynione dla naszej Ojczyzny.

Módlmy się, o światło Ducha Świętego dla wszystkich Polaków, byśmy kierowali się zawsze dobrem Ojczyzny.

 

Stacja III

Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy

Ciężki krzyż na ramionach Zbawiciela, wąskie uliczki, pod górkę, dużo przepychających się ludzi. To wszystko kończy się pierwszym upadkiem. To, że Jezus upadł to tylko wyczerpanie, zmęczenie, utrata równowagi. To, że powstał to czysta miłość.

Święty Jan Paweł II mówił: „Wychowanie pełnego człowieka, wychowanie do prawdy i wychowanie w duchu chrześcijańskiej polskiej tradycji, rozpoczyna się w rodzinie”. Nie jesteśmy w stanie rozwijać się jako naród, jeśli nie docenimy roli rodziny.

Ty, Jezu, wybrałeś męczeństwo dla odkupienia człowieka, który zawsze żył we wspólnocie, której na imię – rodzina. Każdy Twój upadek i kropla potu, są zbawieniem tej najmniejszej wspólnoty, która z powodu swojej delikatności potrzebuje największej ochrony. Pierwszy upadek Jezusa nawiązuje do tego, co najbardziej istotne. Kiedy upada podstawowa struktura społeczeństwa, którą jest rodzina, upada cały naród. Jeśli chcemy ulżyć Jezusowemu cierpieniu, z jeszcze większą intensywnością módlmy się, by polska rodzina była Bogiem silna. Ze stanowczością mówmy o zadawanych jej ranach i nie pozwólmy, by największy skarb, którym jest człowiek, ginął z powodu braku stanowczej walki o życie.

Prosimy Cię, Jezu:
Niech Polska będzie ziemią, która chroni życie od poczęcia do naturalnej śmierci.

Niech młode pokolenie znajduje w rodzinach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i rozwoju w prawdzie i miłości.

Niech miłość umacniana łaską sakramentu małżeństwa, będzie mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.

  

Stacja IV

Pan Jezus spotyka swoją Matkę

 

Nie mogło jej tam zabraknąć. To było normalne, że przyjdzie do swego Syna, że będzie Mu towarzyszyć do końca, że będzie starała się być jak najbliżej. Matka nie potrafi inaczej.
Tak jak wyszła na drogę krzyżową Jezusa, tak samo wychodzi na drogi naszego życia. Przychodzi, jak najlepsza i najczulsza Matka. 

A świat odpłaca Jej zniewagami przeciwko Jej Niepokalanemu Poczęciu, Dziewictwu i Bożemu macierzyństwu. Co się w nas zadziało, że Ta, która została wybrana i ukochana przez samego Boga, dla nas staje się kimś obojętnym, nierealnym i dalekim?

Maryja towarzysząca Chrystusowi na Jego krzyżowej drodze nazywana jest Królową Polski. We wszystkich momentach dziejów naszej Ojczyzny, rodacy wzywali Jej wstawiennictwa, a Ona w przedziwny sposób sprawowała i nadal sprawuje opiekę nad naszym narodem.Trudno byłoby dziś wyobrazić sobie nasz polski Kościół bez Maryi, która ma swoje miejsce w sercach tak wielu Polaków.

Prosimy Cię, Chryste, za wszystkie polskie matki, aby od Maryi uczyły się postawy prawdziwej miłości i zawierzenia Tobie.

Przepraszamy dzisiaj, za te matki, które się sprzeniewierzyły swojej ziemskiej misji i nie stawały w obronie życia, czy też porzuciły swój dom, mężów i dzieci. Przepraszamy za zranienia, którymi matki naznaczyły tych, którzy je kochali.

Módlmy się o pełną ochronę prawną życia dzieci nienarodzonych.

 

Stacja V

Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Panu Jezusowi                                            

 

Chociaż Jezus nie czekał na pomoc i nie skarżył się, na Jego Krzyżowej Drodze pojawia się człowiek, przypadkowo przechodzący, zabiegany, zmęczony pracą, co prawda przymuszony, ale pomaga, a przez to przyczynia się do ratowania całej ludzkości. Szymona nie przymusił Jezus do niesienia krzyża, ale rzymscy żołnierze. Chrystus nikogo do niczego nie zmusza. Zawsze, ilekroć coś proponuje, powtarza: Jeśli chcesz? On szanuje naszą wolność i nieustannie daje prawo wyboru. Tylko dlaczego my dzisiaj częściej wybieramy śmierć a nie życie, przekleństwo a nie błogosławieństwo? Jak czujesz się w swojej wierze? Jak czujesz się w Kościele?                                                                             

Człowiek wierzący pragnie sakramentów, Eucharystii i modlitwy. Pragnie brać za drogowskaz Dekalog i zna wartość Liturgii i Adoracji. A dziś, w naszej Ojczyźnie, tak wielu dezerteruje i lekceważy to, co ważne i odrzuca naukę Kościoła, chrześcijański system wartości i odpowiedzialność za Ojczyznę.

Dziś postawa Szymona z Cyreny mówi też głośno o właściwym rozumieniu sensu i wagi posługi i dobroci w codziennym życiu.

Panie Jezu, prosimy Cię, ulecz nasze narodowe oczy, aby każdy Polak rozpoznawał Cię w potrzebującym; ulecz nasze narodowe uszy, aby każdy Polak słyszał głos swoich bliskich; ulecz nasze narodowe ręce i nogi, aby każdy Polak podążał do tych, którzy nie wołają o pomoc, a jej potrzebują.

                    

Stacja VI

Święta Weronika ociera twarz Jezusowi

 

Wielu użalało się nad Chrystusem, ale tylko Weronika podeszła, by obetrzeć Mu twarz. Od tamtej chwili zawsze będą Ją pokazywać z chustą z wizerunkiem oblicza Jezusa. Weronika zapewne wpatrywała się w Nią do końca swego życia. Patrząc na rysy Nauczyciela, namalowane krwią, potem i łzami, kontemplowała Jego miłość i wielbiła Go za to, że tak hojnie wynagrodził Ją za mały gest dobroci.

Weronika dziś pyta o obraz Jezusa w każdym z nas.

My wpatrujemy się w co innego, jak zahipnotyzowani patrzymy w gazety, telewizor, w ekran komputera lub telefonu. Nieustanne wpatrzenie w media, owocuje w nas emocjonalnym rozchwianiem, lękiem, zagubieniem i obojętnością na to, co dzieje się w naszym realnym życiu. W wirtualnym świecie toną dziś dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy. Nie możemy dopuścić, aby grzechy, złe przyzwyczajenia i nałogi zamazywały obraz Jezusa w nas.

Jesteśmy wdzięczni Świętej Weronice za przykład miłosiernej posługi wobec Jezusa. To Ona stała się wzorem dla tych, którzy podejmują służbę drugiemu człowiekowi; Ona pokazuje ile miłości jest w geście otarcia twarzy bezradnemu człowiekowi. Jezus odnajdzie wszystkich, którzy kiedykolwiek Mu to uczynili.

Módlmy się o siłę i odwagę dla młodych w odkrywaniu wiary i swojego powołania.

 

 

Stacja VII

Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

 

Tak bolesną drogę trudno było przejść bez upadków. Nie łatwo się idzie, gdy ciało poorane jest głębokimi ranami, gdy usta wysychają z pragnienia, gdy nogi odmawiają posłuszeństwa i uginają się pod ciężarem krzyża. Jezus, mimo kolejnego przytłoczenia do ziemi, znów wstaje i rusza ku Golgocie.

Do Jego bolesnych upadków przyczyniły się nade wszystko nasze duchowe upadki. Jezus cierpiał za nasze osobiste grzechy, jak też za grzechy całego swego Kościoła.

Kościół jest dziełem Chrystusa i On jest Jego głową. Kościół tworzą świeccy i duchowni. Istnienie jednych bez drugich nie miało by sensu. Kościół jest święty, ale i grzeszny. Jest grzeszny grzechem moim i twoim.

Przepraszajmy Boga za wszelkie niewierności, rany, krzywdy i zaniedbania wszystkich ludzi Kościoła, świeckich i duchownych. To, co się stało zawierzajmy Bożemu Miłosierdziu, przepraszajmy, pokutujmy i prośmy jednocześnie o świętość dla każdego z nas. Kościół to nasza Matka. Czy Matką daną nam przez Jezusa można wzgardzić?

Módlmy się o odnowienie wiary każdego z nas aby prowadziła ona do umocnienia ducha nas i naszych Rodaków

 

Stacja VIII

Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

 

Niewiasty płakały nad Jezusem, użalały się nad Jego wyglądem, nad pokrwawionym, zbolałym ciałem, zmasakrowaną twarzą, przykuloną do ziemi sylwetką, ale On nie chciał takiej pociechy. Wolał, by zapłakały nad swoimi dziećmi.

Płacz często jest spóźnioną reakcją na nasze grzechy i zaniedbania. Aby uronić łzę nad swoją osobą, trzeba najpierw zajrzeć w głąb siebie. Jezus chce, byśmy zapłakali nad brakiem własnej wiary, nadziei i miłości, byśmy zauważyli swoje zaplątanie w grzech. Chrystus chce, byśmy zobaczyli, jak bardzo wzgardziliśmy Jego miłością i darami, którymi nas obdarzył.

Chrystus spotkawszy płaczące niewiasty, upomina je, ale i pociesza. Jezus zawsze okazywał szacunek kobietom,  przywracał im godność i darzył je czystą miłością.

Przy tej stacji drogi krzyżowej, módlmy się za wszystkie polskie kobiety, aby ich codzienny trud i trwanie przy Chrystusie były światłem w świecie. Przepraszajmy za brak szacunku wobec kobiet, za niedojrzałe uczucia, błędy rodzicielskie i wychowawcze.

Módlmy się, o odczytywanie prawdziwej roli mężczyzny i kobiety w małżeństwie oraz o trwałość rodzin.

 

Stacja IX

Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

 

Najcięższy upadek tuż przed samym szczytem. Cel był już tak bliski, lecz zabrakło sił. Jezus upada na ziemię. Ciężar krzyża dosłownie wcisnął Go w nią. Choć Chrystus po ludzku już nie miał prawa żyć, to żył wciąż miłością do człowieka i ta miłość dodawała Mu sił, aby powstać i dojść na Golgotę.

Panie Jezu, patrząc na Twój trzeci upadek, przypominamy sobie wszystkie „upadki” naszej wolności. Przepraszamy, że wykorzystywaliśmy otrzymaną wolność do czynienia zła.

Dlatego chcemy powstać z tych „trzecich upadków” i ciągle na nowo uczyć się właściwego korzystania z wolności.

Można się zachłysnąć wolnością i na niej poprzestać, ale już Św. Paweł pisał, że wszystko nam wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wolność jest nam dana ale i zadana, i to każdy z nas jest odpowiedzialny za kształt naszej polskiej wolności.

Św. Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1991r, świadom istniejących przede wszystkim moralnych zagrożeń na tej nowej niejako drodze ku wolności wykrzykuje wręcz słowa:

„To jest moja Matka, ta ziemia! To jest moja Matka, ta Ojczyzna!

To są moi bracia i siostry! I zrozumcie wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć!

Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”

Chryste prosimy Cię, byśmy korzystając z daru wolności nie oddali się w niewolę fałszywie rozumianego postępu, tolerancji będącej przyzwoleniem na grzech czy cywilizacji śmierci. Niech troska o naszą Ojczyznę przejawia się troską każdego z nas o czystość naszej duszy i naszego sumienia.

 

Stacja X

Pan Jezus z szat obnażony

 

Haniebna śmierć Jezusa, znieważenie i wzgardzenie, było celem przedsięwzięć szatana i jego ludzi. Obnażenie z szat to akt największego poniżenia. Jezus staje przed nami ogołocony, ale odziany w czystą miłość, prawdę i dobroć.

Współczesny człowiek ma upodobanie w obnażaniu siebie i bliźnich. Robi to szczególnie w mediach społecznościowych.

W sieci pokazuje swoje ciało, dom i dzieci, chwali się poglądami, dzieli najintymniejszymi przemyśleniami i przeżyciami. Wystawia na pokaz coraz więcej i więcej. Jednocześnie uwielbia ogałacać innych – z dobrego imienia, z marzeń, nadziei i godności. Paradoksalnie nie potrafi jednego – obnażyć swojej duszy przed Bogiem w sakramencie spowiedzi.

Przy tej stacji drogi krzyżowej przepraszamy Cię Jezu, za nasze narodowe grzechy nieczystości i rozwiązłości, które są często źródłem rozwodów, traktowania przedmiotowo drugiego człowieka, uwikłanej w nałogi, pornografię i przekreślania zasad moralnych.

Powierzamy Ci Panie Jezu ludzi młodych, by budowali swoje życie na dobrych fundamentach i realizowali na co dzień wezwanie Papieża Polaka: "Bądźcie w tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach waszego życia. Liczę na was. Liczę na wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi."

 

Stacja XI

Pan Jezus przybity do krzyża

 

Bóg przybity do krzyża. Trudno było patrzeć na Jezusa w tamtej chwili. Ciężko było spoglądać na Mistrza niesłusznie oskarżonego, pobitego i przebitego. Trudno też patrzeć na Jego Mistyczne Ciało, czyli Kościół, który doznaje podobnych zniewag. Nie wolno nam pogodzić się z profanacjami Najświętszego Sakramentu, świętych wizerunków i świątyń.

Nie wolno milczeć, gdy wyśmiewa się kapłanów i osoby konsekrowane, gdy podważa się sens i wartość sakramentów, dekalogu i modlitwy. Kościół był, jest i będzie atakowany, bo jest znakiem obecności Boga, bo broni wartości każdego życia, bo przypomina o tym, że człowiek ma nieśmiertelną duszę.

Świat głosił i głosi, że jest na odwrót i usiłuje przekonać, że Boga nie ma, że to człowiek jest panem każdego życia i że śmierć jest naszym ostatecznym końcem.

Bóg przybity do krzyża, przybity do naszego życia tak, żeby nie dało się Go oderwać. Od wieków, jakby przybity do naszych parafii, dzieli nasze losy. Bóg przybity do Polski, do całego świata. Wbity jak hak w tatrzańskiej skale, ratujący tych, którzy odpadają od życia i lecą w przepaść.

Panie Jezu, nie pozwól nam negować wartości Krzyża. Niech każde pokolenie Polaków klęka przed tym znakiem i docenia jego miejsce w historii naszego narodu.

Stacja XII

Pan Jezus umiera na krzyżu

 

Miłość, jaką Jezus żywił ku każdemu z nas, doprowadziła go do śmierci. Umarł, byśmy mieli życie. Przez Jego ofiarę, krzyż z narzędzia śmierci i przekleństwa, stał się znakiem błogosławieństwa. Tylko czy my dziś chcemy wywyższać krzyż Jezusa? Krzyż w przestrzeni publicznej coraz częściej bywa profanowany, roztrzaskiwany i usuwany. Nie chcemy krzyża i zbawienia, bo nie chcemy Boga, bo nie chcemy wiary. Dlaczego nas tak razi? W czym przeszkadza?

Krzyż przeszkadza, bo głosi prawdę o grzechu człowieka i miłości Boga; bo przypomina, że nie ma życia bez cierpienia; bo pokazuje, za jaką cenę zostaliśmy odkupieni. Dla niewierzących jest wyrzutem sumienia, dla wierzących znakiem zbawienia, pociechą i umocnieniem. Krzyż jest najważniejszym ołtarzem i amboną świata. Św. Jan Paweł II mówił: "Proszę więc Boga, aby Krzyż był dla was i przyszłych pokoleń znakiem zbawienia i podwyższenia człowieka. Chodzi o to, aby człowiek nie zginął, pochłonięty bez reszty światem, ale aby miał życie wieczne w Bogu. To znaczy Krzyż".

Przy tej stacji, stojąc w obliczu śmierci Jezusa, spoglądamy w niebo i widzimy tych, którzy nie zmarnowali doczesnego życia. To są polscy bohaterowie, święci, którzy wyrośli na naszej ojczystej ziemi, mężni obrońcy niepodległości, tożsamości narodowej i polskiego honoru, ale i też zwykli prawi Polacy.      

Prosimy Cię, Jezu, daj radość życia wiecznego tym, którzy walczyli w obronie naszej Ojczyzny.

Módlmy się o pojednanie narodowe i łaskę przebaczenia dla nas wszystkich.

 

Stacja XIII

Pan Jezus zdjęty z krzyża

 

Zrobili to delikatnie, z miłością. Oddali Syna Matce, jakby chcieli tym jednym z ostatnich gestów wynagrodzić Jezusowi za wszystkie męki i zniewagi. Jego usta były nieruchome, ale mówiło całe poranione i posiniaczone ciało. Każdy Jego fragment opowiadał o tym, co Mu uczyniono, jak Mu odpłacono za wszystkie cuda, za rozmnożenie chleba, za przebaczanie grzechów.

Dziś to umęczone i chwalebne Ciało ukryte jest pod osłoną białego kruchego chleba. Wszechmocny przychodzi do nas w czymś delikatnym, nietrwałym i jednocześnie wystawia się na ryzyko odrzucenia, podeptania, profanacji i obojętności.

Dlaczego obrał tak niepozorną postać? Aby nas nie przestraszyć swoją świętością i pięknością? A może po to, by się do nas upodobnić i zbliżyć?

Do nas – słabych na duchu i ciele, połamanych i poranionych wewnętrznie, kruchych i zniszczalnych.

Przy tej stacji drogi krzyżowej przychodzi refleksja o bólu, śmierci i beznadziejności. Z pocieszeniem i pokrzepieniem przychodzi Pan i mówi każdemu z nas: Nie bój się! Wierz tylko!

Prosimy Cię, Jezu, nie pozwól nam ulec pokusom i podszeptom złego ducha, szczególnie w czasie naznaczonym bólem, cierpieniem i niepewnością jutra. Ożywiaj nasze dusze, aby zawsze tęskniły za Tobą. Pomóż nam otworzyć nasze serca na doświadczenie Twojej bliskości.

 

Stacja XIV

Pan Jezus złożony do grobu

 

Jedyny w dziejach świata taki grób, który cieszy. Grób Jezusa, w którym spotyka się śmierć i życie. To miejsce zwycięstwa nowego życia nad śmiercią.

Grób oczyszcza wszystkie ludzkie dążenia i pragnienia. Gdy stajemy przed faktem śmierci, inaczej patrzymy na nasze życie. Pytamy, co jest w nim rzeczywiście istotne?

Panie Jezu, nie dopuść, by nasz Naród z „leksykonu rzeczy najistotniejszych” wyrzucił wiarę w Twoje Miłosierdzie. Nie pozwól, byśmy chorowali na duchową krótkowzroczność. Naucz nas widzieć prawdziwy sens życia, którym jest zawierzenie Bożemu Miłosierdziu. Formuj nas na apostołów, którzy z wielkim entuzjazmem bedą przekazywali światu ogień Twojej Miłosiernej miłości. Daj nam mądrość, która każe w chwilach zwątpienia nie popadać w rozpacz, tylko jeszcze usilniej rzucać się w Twoje ramiona. Pokaż nam, że najlepszym rozwiązaniem trudnych problemów rodzinnych jest „wyobraźnia Miłosierdzia”.

Obdarz nas głębokim przekonaniem, zgodnie z tym co powiedział Św. Jan Paweł II, że „nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak Miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga.

Tak więc dzieje naszego narodu, bogate i trudne dzieje, narodziły się poprzez chrzest i w chrzcie narodził się nasz naród.

U jego fundamentów i u fundamentów jego historii legł krzyż, na którym umiera się po to, aby żyć: aby żyć w Bogu i Bogiem, aby żyć w prawdzie, wolności i miłości, aby żyć wiecznie”  – nauczał Św. Jan Paweł II.

Miłosierny Boże, prosimy Cię o dar pokoju dla świata, jedność i zgodę w naszej Ojczyźnie.

 

                                                Zakończenie

 

Przeszłość jest źródłem naszej tożsamości, a jednocześnie zobowiązaniem. To od każdego z nas zależy, jaka będzie Polska dziś, jutro i w kolejnych latach. To każdy z nas powinien pragnąć dołączyć do grona polskich świętych, niekoniecznie oficjalnie kanonizowanych, ale tych, których imiona będą zapisane w niebie.

Niech nieustannie powraca do nas echo słów Świętego Papieża, wypowiedzianych w Krakowie tuż przed końcem pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Jan Paweł II powiedział wówczas: „Zanim stąd odejdę, proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie św. – abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.”

Jezu Chryste, pomóż nam te słowa wypełnić w naszym życiu, jak również przekazać je kolejnym pokoleniom. Daj nam pozostać na zawsze wiernym trzem ideałom, którymi są – Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Opracował POAK w Lisiej Górz na podstawie dostępnych źródeł

Autor: Agata Wolak-Kowalik

Odwiedzin : 72556
Kreator IAP - (C)opyright by Interaktywna Polska