Kim jestem przed Bogiem i czy jestem autentyczny.
Wiara jest fundamentem. Ona stoi w miejscu. Od chrztu św. zaczęła się nasza droga w wierze. Wielkie rzeczy zaczęły się dziać bez naszej świadomości . Przez chrzest człowiek staje się zamieszkaniem od Boga. Teraz Bóg we mnie mieszka a ja muszę urastać do wielkości. Człowiek rodzi się mały i takim małym może być do starości. Mamy wzrastać w Chrystusie. Bóg chce abyśmy byli podobni do niego.
Bycie podobnym do Boga polega na tym, abym kształtował swój charakter. Proces upodabniania się
do Chrystusa jest naszym celem i prowadzi do uświęcenia. Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej
będziecie prawdziwie uczniami moimi J8.31.Wiara to wysiłek. Wiemy ile wiara nas kosztuje. Człowiek może odrzucić Boga ale wcześniej trzeba stwierdzić w wolności czy ja naprawdę wybrałem Boga?. Kiedy wybrałem Boga to nie będę miał trudności w wierze. Co znaczy wierzyć? Wierzyć to znaczy wejść w relację z Bogiem żywym.
Wiara jest jak sznur.
Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i
sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem; (Łk 14,26). Kto nie niesie swojego
krzyża a chce iść za mną nie może być moim uczniem. Prawdziwy Bóg jest zachłanny prosi
aby go kochać całym sercem, całą duszą. Jezus jest najważniejszy. Mówi abyśmy zaparli się
samych siebie.
Logika ludzka: walka – zwycięstwo- panowanie
Logika Jezusa: walka – klęska- panowanie.
Jezus domaga się zwycięstwa nad samym sobą. Uczmy się zaparcia się samych siebie. Lubimy życie w wygodach. Boimy się życia w trudzie. Krzyż jest traktowany jak największe zło. To że coś nie idzie po naszej myśli nie znaczy, że idzie w złym kierunku. Po to są właśnie problemy aby nauczyć się je dobrze przeżywać bo to czemuś służy.
Modlitwa Więźniarki z RAVENSBRÜCK…
„Panie, pamiętaj nie tylko o ludziach dobrej woli, ale również o tych złej woli. Nie pamiętaj
jednak o wszystkich cierpieniach, jakich nam przysporzyli. Pamiętaj o owocach, jakie
przynieśliśmy właśnie dzięki tym cierpieniom. Wzrosła w nas dyspozycyjność, lojalność stała się
bardziej przejrzysta, pokora głębsza, odwaga powiększyła się wraz ze szlachetnością. I kiedy oni
staną przed Tobą, by zostać osądzeni, pozwól, by owoce, jakie przynieśliśmy, stały się dla nich
przebaczeniem”.
Tę modlitwę zapisała na skrawku papieru pewna anonimowa kobieta, która spędziła parę lat w
obozie koncentracyjnym w Ravensbruck.
Jeśli jesteś w beznadziejnej sytuacji, to pomyśl że ona przemieni cię w sposób gruntowny.
Warto przewalczyć o to, co nas próbuje pokonać. Przygotujmy się na próby wiary. Wiara jest
jak sznur który łączy człowieka z Bogiem. Jeśli jest to sznur wiary na którym wisi życie
człowieka to trzeba sprawdzić ILE TEN SZNUR WYTRZYMA. Dlatego Bóg kochając nas daje
nam trudne sytuacje. Jeśli nie mamy hartu ducha a wiara opata jest na emocjach to w
sytuacji próby człowiek załamuje się. Gdyby nie byłoby pokus nie byłoby zbawienia. Św.
Paweł mówi zabierz pokusę a nie będzie świętych. Próba to szansa wzrostu i pogłębienia
wiary. Próba jest bolesna widać to na przykładzie osoby kobiety kananejskiej. Słowa Jezusa ją
ranią, są drastyczne i upokarzające. Jezus ją kochał i wiedział co zrobi ale wystawił ją na
próbę. Kobieta była chora na pychę ona krzyczy do Jezusa. W krzyku nie ma pokory jest chęć
wywarcia presji. Bóg kocha pokornych. Pokora niebiosa przebija.
Warunek bycia uczniem Jezusa.
Człowiek jest stworzony aby Pana Boga czcił, chwalił Go i służył mu. W czyje imię
podejmujemy życiowe działania? Jeśli w naszych decyzjach nie ma Boga tylko nasza chwała
to zawsze się to źle kończy. Czy to co robimy, robimy dla Chrystusa? Jeśli będziemy robili
wszystko dla siebie , dla uzyskania szacunku, sławy, podziwu to nie tędy droga. Pogubimy się.
Cokolwiek robimy na chwałę bożą czyńmy. Bóg patrzy na serce. Mam oczyszczać swoje
pragnienia. Nauczyć się działania bezinteresownego. Bezinteresownie dawać i bezinteresownie otrzymywać. Bezinteresowne dawanie nie jest łatwe. Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu.
Nowa nauka z mocą.
Od tego czy słuchamy ważniejsze jest jak słuchamy. Bóg jest obecny wśród ludzi w sposób
niesłychany, niewyobrażalny. Mamy pozbyć się w nas to co stare a ubrać się w nowego
człowieka. Człowiek lubi nowości ale nie lubi przemian radykalnych. Ludzie się przyzwyczajają
mają swoje drogi którymi chodzą. Jeśli ktoś idzie za Chrystusem ulega nowemu stworzeniu.
Stary człowiek w nas jest na wiele sposobów potargany, on musi być rozdarty. Nie może
człowiek brać nowego kawałka od Chrystusa a sam zostaje stary. Musimy z nauki
Chrystusowej wydrzeć wszystko. Kto pozostaje z Chrystusem jest nowym stworzeniem.
Po tym poznają żeście uczniami moimi abyście się wzajemnie miłowali.
Każdy potrzebuje miłości, zrozumienia, akceptacji. Miłość chce zrozumieć, nie osądza, nie
oskarża. Z miłości rodzą się czyny miłosierdzia.
Sedno miłosierdzia zawiera się w trzech słowach: czyn, słowo, modlitwa.
Matka Teresa z Kalkuty mówiła że nie rozwiążemy problemów świata ale wystarczy, że pomożemy jednemu potrzebującemu. Miłość niech będzie bez obłudy, bez hipokryzji. Najpierw trzeba dobrze myśleć o drugim, podejść do niego z życzliwością. Sednem miłości w chrześcijaństwie jest miłość nieprzyjaciół. Musimy się nauczyć im przebaczać. Przebaczyć nie oznacza zapomnieć.
Siostra Faustyna prosi aby jej język był miłosierny. Słowo to potęga. Biblia mówi że przez słowo Bóg stwarza wszelką rzeczywistość. Dla człowieka biblii słowo jest wiecznotrwałe., trzeba mieć szacunek dla słowa. Milczenie jest złotem. Dobre słowo ma większe znaczenie niż dobra materialne. Słowo ma moc. Ludzkie słowo może być narzędziem budowania ale i ruiny Uderzenie rózgi wywołuje
siniec, uderzenie języka łamie kości. Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka (Syr 28,
17-18). Ludzkie słowo jest jak strzała . Leci i zabija. Oni ostrzą jak miecz swe języki, a gorzkie
słowa kierują jak strzały,by ugodzić niewinnego z ukrycia, znienacka strzelają, wcale się nie
boją. Ps.64. Słowa mogą być przyczyną wojny, zadają rany człowiekowi. Niech nasza mowa
będzie TAK-TAK, NIE-NIE. Członek Akcji ma być odbiciem Jezusa. Jezus mówi aby kochać
nieprzyjaciół. Mamy potępiać grzech a nie człowieka. Musimy troszczyć się o naszą mowę.
Niech dobrym postanowieniem będzie post od złych słów. Ważną jest też modlitwa za
drugich. Nie ma zbawienia bez ofiary. Jezus mówi siostrze Faustynie że modlitwa za
grzeszników o ich nawrócenie będzie zawsze wysłuchana. Czasami potrzeba dużo czasu ale
jest to obietnica. Korzystajmy z daru eucharystii, ofiarujmy komunię św. za te osoby.
Mamy być światłem dla drugich. ;))